Dobra wiadomość dla fanów nieposkromionej wyobraźni twórcy „Kształtu wody” (2017)! A nawet i dwie, bo szykują się właśnie dwie filmowe niespodzianki od Guillermo Del Toro. Laureat Oscara udowodnił już, że w „Labiryncie fauna” (2006) czuje się jak w domu, który zresztą najchętniej zbudowałby zapewne na „Crimson Peak. Wzgórzu krwi” (2015). Co się stanie, gdy porzuci na chwilę rejony dobrze znanego mu horroru?
To już pewne - Guillermo Del Toro zmierzy się z nowym dla siebie gatunkiem i wyreżyseruje film akcji pod tytułem „Zanbato”. Nakręci go na podstawie własnego scenariusza, co nie jest niczym zaskakującym w kontekście jego dotychczasowego dorobku. Pochodzący z Meksyku twórca pracuje nad tym projektem już od sześciu lat – i przez ten czas do mediów nie wyciekły właściwie żadne szczegóły na jego temat. Dziś nadal wiemy niewiele, ale Del Toro, na swoim własnym koncie na Twitterze, zdecydował się uchylić nieco rąbka tajemnicy. Główną bohaterką „Zanbato” ma być dziewczyna o nadzwyczajnych zdolnościach bojowych. Sam tytuł filmu odnosi się zaś do rodzaju japońskiego miecza. Czy możemy zatem spodziewać się orientalnych scen walki rodem z „Kill Billa” (2003)?
„Zanbato” to niejedyny projekt, nad jakim obecnie pracuje reżyser „Kształtu wody”. Pod jego wodzą dlla Netflixa powstaje właśnie „Pinokio”, który będzie pierwszą animacją w dorobku Meksykanina. Baśń o marionetce, która marzyła, by stać się chłopcem, zostanie ubrana w formę musicalową. „Pinokio” ma być animacją poklatkową.
Nowy film fabularny Del Toro wyprodukują za to studio Paramount oraz Bad Robot, którego właścicielem jest J.J. Abrams. Czy reżyser nowych odsłon „Gwiezdnych Wojen” („Przebudzenie mocy”, 2015 oraz przyszłe „Star Wars: Episode IX”, 2019) będzie maczał palce w ostatecznym kształcie „Zanbato”? Przekonamy się niebawem.
Monika Żelazko