„Joker” przygotowywany przez wytwórnię Warner Bros. nabiera kolorów. Pojawiają się kolejne informacje o gwiazdach dołączających do obsady filmu. Obok tytułowego Jokera, w którego wcieli się Joaquin Phoenix, na ekranie pojawi się Thomas Wayne, ojciec Batmana. Zagra go Alec Baldwin, który zdradził już, że inspiracją do zbudowania tej postaci jest dla niego… Donald Trump.
To nie pierwszy raz, gdy obecny prezydent USA wpływa na karierę Baldwina. Aktor zyskał nowych fanów po swoich występach w „Saturday Night Live”, gdzie wciela się właśnie w Donalda Trumpa. Rola przyniosła mu w 2017 roku nagrodę Primetime Emmy, a rok później kolejną nominację. Tandetna opalenizna, usta uformowane w „o” i głośne zachowanie to jedne z cech, na których Baldwin buduje swoją postać. Teraz najpewniej wykorzysta je przy tworzeniu swojej wersji Thomasa Wayne’a, ojca Bruce’a. Baldwin zdradził, że w powstającym „Jokerze” ojciec Batmana nie będzie już tym pełnym klasy biznesmenem, którego widzowie pamiętają z poprzednich filmów o mścicielu z Gotham. Teraz Wayne senior będzie przypominał… Donalda Trumpa z lat 80.
„Joker” ma znacząco odbiegać od dotychczasowych filmowych przedstawień opowieści o Batmanie. Bruce Wayne nie będzie centralną postacią (choć najprawdopodobniej pojawi się jako dziecko), a sama historia będzie dużo silniej nasycona mrokiem i brutalnością. Wskazuje na to choćby nadane „Jokerowi” oznaczenie „R”, ostrzegające widzów przed niektórymi elementami filmu zawierającymi m.in. nagość czy przemoc. Uwagę zwraca także mocno okrojony w porównaniu z innymi produkcjami DC budżet. To pozwala spekulować, że efekty specjalne czy wymagająca finansowo scenografia, nie będą najważniejszymi punktami powstającego filmu.
Wiadomo, że „Joker” będzie dużo bardziej mroczny niż dotychczasowe produkcje ze stajni DC. Film opowie o Gotham City lat 80., koncentrując się na wznoszącej się fali przestępczości. Na fotelu reżysera zasiądzie Todd Phillips, znany głównie z trylogii „Kac Vegas”, co najpewniej dla wielu nie jest dobrym znakiem. Promykiem nadziei jest niedawny debiut reżyserski Bradleya Coopera, „Narodziny gwiazdy” (2018), przy którym Phillips pełnił rolę współproducenta. Taki wybór projektu pokazuje, że Phillips potrafi odbić w inną gatunkowo stronę i jest zainteresowany nie tylko komedią nie skłaniającą do intelektualnej refleksji.
Wiele nadziei wzbudzają także decyzje obsadowe. Obok Joaquina Phoeniksa wcielającego się w tytułową postać i nowo obsadzonego Aleca Baldwina, w filmie pojawią się także Robert De Niro, zapamiętana z „Deadpoola 2” Zazie Beetz i znany z „Glow” Marc Maron. Jednym z producentów „Jokera” jest Martin Scorsese, a jego „Taksówkarz” i „Król komedii” zostały wymienione jako najważniejsze źródła inspiracji Todda Phillipsa.
Światowa premiera filmu odbędzie się 4 października 2019 roku.
Joanna Barańska
źródło: hollywoodreporter.com