„Mała Miss” reż. Jonathan Dayton, Valerie Faris
Idealny film na trudne czasy. Terapeutyczne kino drogi, obśmiewające przy okazji niezwykle popularne w Stanach Zjednoczonych konkursy piękności dla dzieci. Mądry, oryginalny, zabawny, wzruszający. Pełne spektrum emocji gwarantowane!
„Prosta historia” reż. David Lynch
Najbardziej klasyczny film w bogatym dorobku Davida Lyncha i dowód na to, że po Ameryce podróżować można nie tylko czerwonym Fordem Mustangiem, ale też małym traktorem. Kto nie uronił łezki, oglądając tę piękną, prostą historię, niech pierwszy rzuci kamieniem.
„Konwój” reż. Sam Peckinpah
Kultowy amerykański reżyser Sam Peckinpah, konflikty z policją, gumowe kaczki i wspaniały Kris Kristofferson w roli głównej. Ulubiony film kierowców ciężarówek… i nie tylko ;)
„Mordercza opona” reż. Quentin Dupieux
Jeden z najdziwniejszych miksów filmu drogi i horroru jaki kiedykolwiek widziałem. Trudno by było inaczej, skoro głównym bohaterem jest tu posiadająca zdolności parapsychologiczne… opona samochodowa. Bez komentarza.
„Znikający punkt” reż. Richard Sarafian
Klasyk amerykańskiego kina kontestacji, który zawsze pozostawał w cieniu „Swobodnego jeźdźca” czy „Nocnego kowboja”. Niesłusznie, bo film Sarafiana to małe arcydzieło, które powinniśmy zobaczyć choćby z patriotycznego obowiązku. Wszak główny bohater nosi swojsko brzmiące nazwisko – Kowalski.