Image
Max von Sydow

Obecny na ekranach od końca lat 40., potrafił przemieniać nawet drobne, epizodyczne role w prawdziwe aktorskie perełki. W czasie swojej trwającej ponad siedem dekad kariery, nie stronił od nowości i popkultury, choć równocześnie reprezentował pełen powagi rodzaj klasycznego aktorstwa. Panie i Panowie: wielki Max von Sydow.

Niemal każdy kojarzy jego wysoką, szczupłą sylwetkę, poważną twarz i niski głos, którym przemawiał z równym przejęciem do odzianej w czerń śmierci, wydekoltowanego Flasha Gordona i zaniepokojonego Jamesa Bonda. Na przestrzeni swojej kariery, pochodzący ze Szwecji Max von Sydow, zagrał w ponad 150 tytułach, a w ostatnich latach stał się niekwestionowanym mistrzem drugiego planu.

W powszechnej świadomości zaistniał za sprawą współpracy ze swoim rodakiem, Ingmarem Bergmanem, który obsadził go w roli powracającego z krucjaty rycerza, Antoniusa Blocka w „Siódmej pieczęci” (1957). Podróżując po nękanej przez zarazę, średniowiecznej Europie, jego bohater traci wiarę i rzuca wyzwanie śmierci – przedstawionej jako blady mężczyzna w czarnym płaszczu. Zasiadając do szachowego pojedynku z wszechpotężnym przeciwnikiem, młody wojak jest pełen udawanej pewności siebie oraz fundamentalnych pytań, na które za wszelką cenę pragnie znaleźć odpowiedzi. Mimo strachu, wplątuje się w negocjacje z tajemniczym kompanem, udając nonszalancję, dystans i rozgrywając najbardziej ikoniczną partię szachów w historii kina.

Von Sydow współpracował z Bergmanem jeszcze dziesięciokrotnie, m.in. przy filmach „Źródło” (1960) i „Goście Wieczerzy Pańskiej” (1963), ale ostatecznie Szwecja okazała się dla niego zbyt mała. Podbój światowego kina rozpoczął od gigantycznej superprodukcji „Opowieść wszech czasów” (1965), gdzie wystąpił w roli Jezusa o zaskakująco skandynawskim wyglądzie. W latach 70. pojawił się m.in. w „Trzech dniach Kondora”, gdzie wcielił się w niepozornego zabójcę ścigającego Roberta Redforda oraz horrorze „Egzorcysta” (1973). To właśnie on stoi spowity w mroku pod latarnią na filmowym plakacie, by później w pocie czoła walczyć z dręczącym małą dziewczynkę demonem. Szczególnie aktywną dekadą były dla von Sydowa lata 80., które z powodzeniem dzielił pomiędzy występy w kampowych dziwactwach („Flash Gordon”, „Diuna”) oraz role u uznanych reżyserów – np. Woody’ego Allena w „Hannah i jej siostry” (1986). W 1987 roku został wyróżniony swoją pierwszą nominacją do Oscara za występ w duńsko-szwedzkiej produkcji „Pelle zwycięzca”.

Max von Sydow dobrze znany jest także młodszym kinomanom. W ostatnich latach zgromadził na swoim koncie występy u Martina Scorsese („Wyspa tajemnic”), Ridleya Scotta („Robin Hood”) i J.J. Abramsa („Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy”). Pojawił się także w serialu „Gra o tron” jako Trójoka Wrona. Intrygującym występem – docenionym przez Akademię drugą nominacją do Oscara – była milcząca rola w filmie „Strasznie głośno, niesamowicie blisko” (2011), którą von Sydow zbudował bez użycia słów. Ostatnią produkcją z udziałem aktora był „Kursk” (2018) Thomasa Vinterberga.

Kaja Łuczyńska