Sezon nagród trwa w najlepsze. W niedzielny wieczór wręczono Critics Choice Awards, które bardzo często są podpowiedzią, którzy z twórców wyjdą z oscarowej gali z nagrodą.
Według przewidywań, zwycięzcy niedzielnej gali mogą mieć nadzieję na statuetkę podczas Oscarów, które odbędą się już za niecały miesiąc, 9 lutego. W tym roku wręczenie Critics Choice Awards przypadło na dokładnie 12 godzin przed ogłoszeniem oscarowych nominacji. CCA to nagroda przyznawana przez grupę 400 krytyków z USA (oceniają filmy dla stacji radiowych, telewizyjnych czy portali online). Dlatego uważa się, że akurat to wyróżnienie ma największe szanse pokryć się z tym oscarowym.
Spójrzmy więc, kto wygrał w niedzielny wieczór. Najlepszym filmem okazało się „Pewnego razu… w Hollywood”. Statuetkę dla najlepszego aktora pierwszoplanowego otrzymał Joaquin Phoenix za „Jokera”, a aktorki – Renée Zellweger za „Judy”. Najlepsi aktorzy drugoplanowi to Brad Pitt we wspomnianym „Pewnego razu...” i Laura Dern w „Małżeńskiej historii”. Najlepszym młodym aktorem został Roman Griffin Davis za rolę w „Jojo Rabbit”, a najlepszym aktorskim zespołem ogłoszono ekipę z „Irlandczyka”. Jeśli chodzi o najlepszego reżysera, miała miejsce niespodzianka – nagrodę otrzymali zarówno Bong Joon Ho za „Parasite”, jak i Sam Mendes za „1917”. Najlepszy scenariusz oryginalny napisał Quentin Tarantino, a adaptowany – Greta Gerwig („Małe kobietki”). Najlepszym filmem nieanglojęzycznym ogłoszono „Parasite”.
Jak przypomina portal „Indiewire”, w zeszłym roku „Roma” otrzymała trzy Oscary w tych samych kategoriach, w których została uhonorowana na CCA. Nagrody nie pokryły się w kategorii najlepszy film – na CCA była to „Roma”, na Oscarach „Green Book”. Nieco rozeszły się też wygrane w kategoriach najlepszy aktor i aktorka. Na CCA wygrali Lady Gaga, Glenn Close i Christian Bale, na Oscarach: Olivia Colman i Rami Malek. Natomiast już aktorzy drugoplanowi pozostali ci sami: Regina King i Mahershala Ali.
Krytycy przewidują, że w kilku kategoriach tegoroczne CCA i Oscary zostaną wręczone tym samym osobom. Jako najlepszy film typowany jest „Pewnego razu...”, który podczas niedzielnej gali zupełnie zmiażdżył „Irlandczyka” (14 nominacji, jedna nagroda – można powiedzieć, że pocieszenia: dla najlepszego aktorskiego składu). Jeśli chodzi o najlepszego aktora, „Indiewire” wskazuje Joaquina Phoenixa, który zdobywa kolejne wyróżnienia i Adama Drivera, który, choć świetny w „Małżeńskiej historii”, oddaje kolejne statuetki rywalowi w tej kategorii. Krytycy nie mają wątpliwości, że najlepszą aktorką drugoplanową zostanie Laura Dern, której – jak piszą komentujący – wręcza się nagrody nie tylko za występ, ale i chcąc uhonorować cały film.
Czy CCA dają podstawy do tego, by móc przewidzieć, kto wygra w oscarową noc? Nawet jeśli nie, pozwalają podtrzymać nastrój ekscytacji w oczekiwaniu na galę w Dolby Theatre.
Joanna Barańska
źródło: indiewire.com