Fascynująca przemiana, jakiej doświadczył w ostatnim czasie Keanu Reeves, zaowocowała niekończącą się listą nowych filmowych projektów. Współczesny ulubieniec Internetu, zaskarbiający sobie sympatię publiki bezpośredniością i serdecznością, pojawi się wkrótce w trzeciej odsłonie przygód Billa i Teda – średnio rozgarniętych nastolatków, święcących triumfy na przełomie lat 80. i 90.
Mimo ról w kultowych filmach, takich jak „Moje własne Idaho” (1991), „Matrix” (1999) czy „Na fali” (1991), Keanu Reeves przez lata uważany był raczej za aktora o umiarkowanym talencie i ograniczonych środkach wyrazu. Wszystko zmienił Internet oraz media społecznościowe, dzięki którym stał się bohaterem zbiorowej wyobraźni. Początkowo jako „sad Keanu” – siedzący w samotności na parkowej ławce – a później jako bezpośredni, serdeczny i niezwykle pomocy „Internet’s boyfriend”. Szerokim echem odbiła się na przykład samochodowa podróż do Los Angeles, jaką Reeves zorganizował dla siebie i grupki przypadkowych pasażerów po przymusowym lądowaniu w Bakersfield. Triumfy święciło także nagranie z Electronic Entertainment Expo 2019, w którym aktor, promując grę „Cyberpunk 2077” ze swoim udziałem, z zapałem wykrzykuje do publiczności: „You're breathtaking!”.
W ostatnich latach Keanu bardzo mocno zaangażował się w kino akcji, w którym wcielił się w Johna Wicka – zmuszonego do zemsty zabójcy na zlecenie, ceniącego honor, wartości rodzinne oraz miłość do zwierząt. Ten charakterystyczny bohater doczekał się jak na razie trzech filmów – wypełnionych aż po brzegi strzelaninami, widowiskowymi sekwencjami walki wręcz oraz, co tu dużo kryć, uproszczoną psychologią zgodną z prawami gatunku. Poniekąd nawiązując do swojego nowego wizerunku twardziela, Reeves udzielił także głosu zabawkowemu kaskaderowi Duke’owi Kaboom, w „Toy Story 4”.
Niebawem, bo już w sierpniu 2020, Reeves powróci do jednej z pierwszych ról w swojej karierze. Ponownie wcieli się w Teda – nieszczególnie rozgarniętego nastolatka, któremu na początku lat 90. zdarzyło się odbyć kilka szalonych podróży w czasie, namówić Napoleona do gry w kręgle, a Joannę d’Arc przekonać do ćwiczenia aerobiku. Film „Bill i Ted Face The Music” to trzecia, po „Wspaniałej przygodzie Billa i Teda” z 1989 roku i „Szalonej wyprawie Billa i Teda” z 1991, odsłona przygód pary tytułowych bohaterów. Jak nakazuje logika, zarówno wcielający się w Teda Reeves, jak i grający Billa Alex Winter, zagrają tym razem panów w średnim wieku, którym oprócz szalonych przygód czas urozmaicają także różnorodne problemy rodzinne. W podróż, której celem będzie ratowanie świata, wybiorą się wspólnie ze swoimi córkami – w tych rolach pojawi się znana z serialu „Atypowy” (2017-) Brigette Lundy-Paine oraz występująca w nowej wersji „Pikniku pod Wiszącą Skałą” (2018) Samara Wearing.
Prace nad „Bill i Ted Face The Music” trwają już bardzo długo – pierwsze doniesienia o produkcji sięgają aż 2010 roku. Jednak nie tylko przedłużający proces tworzenia filmu przemawia na jego niekorzyść. Przygody Billa i Teda, pod względem swojego stylu, aktorstwa i tematyki, bardzo mocno zakorzenione były w dekadach lat 80. i 90, trudno więc przewidzieć, jak wypadnie ich uwspółcześniona wersja, pozbawiona swojego retro uroku.
Kaja Łuczyńska