Mogła mieć wszystko, skończyła z niczym. Marzyła o pieniądzach, ale drogie stroje musiała w końcu zamienić na pasiak. Po zabójstwie Maurizia Gucciego prasa okrzyknęła ją Czarną Wdową. Teraz w filmie Ridleya Scotta wcieli się w nią Lady Gaga.
Patrizia Regianni, którą ma zagrać wokalistka, była nazywana „Liz-Taylor świata mody”. To ona jest autorką sławnego powiedzenia, że „lepiej płakać w rolls-roysie niż być szczęśliwą na rowerze”. Jak łatwo się więc domyślić, Regianni jako żona spadkobiercy fortuny Guccich, wiodła nad wyraz dostanie życie. Tym gorzej zniosła rozwód po dwunastu latach małżeństwa – pomimo przyznania 860 tysięcy dolarów alimentów rocznie, które uważała za „nędzne ochłapy”. To właśnie chciwość, ale i zazdrość o nową partnerkę Maurizia zawiodły ją na skraj nienawiści. I zbrodni.
Maurizio Gucci został zastrzelony na schodach swojego mediolańskiego biura we wrześniu 1995 roku. O spiskowanie przeciwko byłemu mężowi została oskarżona właśnie jego była żona. Regianni zleciła zabójstwo… wróżce, z której usług korzystała. Ta jednak miała trzymać się wersji, według której morderstwo zostało popełnione wskutek… myśli Patrizii, wyczytanych przez jasnowidzkę. Taką też linię obrony przyjęła oskarżona podczas procesu. Przez cały czas jego trwania zachowywała się zresztą jak wielka gwiazda, chętnie pozując fotoreporterom. Sąd nie dał jednak wiary jej argumentom i skazał kobietę na 29 lat więzienia.
Cóż, cała ta historia brzmi wręcz absurdalnie i bliżej jej do scenariusza opery mydlanej niż hollywoodzkiego filmu. Ten ostatni jednak powstanie, a wszystko pod okiem Ridleya Scotta, reżysera takich arcydzieł jak „Łowca Androidów” (1982), „Thelma i Louise” (1991) czy „Gladiator” (2000). Fabuła filmu ma skupić się na kulisach zabójstwa, a autorem scenariusza do produkcji jest Roberto Bentivenga. Powstał on w oparciu o książkę Sary Gay Forden, wydanej w Polsce pod tytułem „Gucci – potęga mody, szaleństwo pieniędzy, gorycz upadku”.
Na razie nie wiemy, kogo poza amerykańską gwiazdą sceny muzycznej zobaczymy na ekranie. Rola u Scotta zapowiada się na kolejny występ piosenkarki w kasowej superprodukcji. Po „Narodzinach gwiazdy” (2018) Lady Gaga zebrała mnóstwo entuzjastycznych recenzji. Odebrała także Oscara za najlepszą piosenkę, a „Shallow” stało się słyszalnym wszędzie i ciągle hitem.
Warto dodać, że Ridley Scott kiedyś już przymierzał się do tego projektu. Wówczas główne role miały przypaść w udziale Angelinie Jolie i Leonardo DiCaprio. Do nakręcenia tej historii przymierzał się także Wong Kar-Wai, reżyser „Spragnionych miłości” (2000).
Monika Żelazko