Image
fot. kadr z filmu

Po usłanym sukcesami festiwalowym tournée (MFF Chicago, MFF Toronto, DOX Kopenhaga) film Toma Donahue'a „To zmienia wszystko”, czyli jeden z najbardziej wyczekiwanych dokumentów ostatnich sezonów, wchodzi do kin – publiczność amerykańskich kin zobaczy go już 29 czerwca. Reżyser oddaje głos kobietom, by z ich perspektywy opowiedzieć o przemyśle filmowym i telewizyjnym. Swoimi historiami o doświadczeniach dyskryminacji, nierówności i seksizmu z widzkami oraz widzami dzielą się między innymi Meryl Streep, Sandra Oh, Jessica Chastain, Shonda Rhimes, Reese Witherspoon, Taraji P. Henson i Geena Davis.

Donahue zwraca uwagę na właściwy sytuacji kobiet w Hollywood paradoks – ich niedostateczne reprezentacje z jednej i fałszywe przedstawienia, zorganizowane wokół nierealnych kanonów, z drugiej strony. Ze współtworzących dramaturgię dokumentu wywiadów i pojedynczych wypowiedzi wyłania się druzgoczący obraz świata, które wykształcił systemowe mechanizmy sprzyjające ekspansji seksizmu, rozwijającego się pod zasłoną zbiorowego milczenia. Wraz z bohaterkami i bohaterami filmu reżyser odkrywa mizoginiczną naturę Fabryki Snów, wyraźnie zaznaczając, że z seksizmem mierzą się nie tylko gwiazdy ekranu, ale także przedstawicielki innych zawodów z branży filmowej. Polifoniczność „To zmienia wszystko” czyni tę produkcję wielowątkową panoramą stolicy kina, przedstawioną z wielu wzajemnie dopełniających się perspektyw i wyraźnie sytuującą się w kontrze do oficjalnych narracji, regularnie dekonstruowanych i rozbijanych przez reprezentantki i reprezentantów ruchu #metoo. Warto tutaj podkreślić, że narracja tkana jest z intymnych opowieści – mamy zatem do czynienia nie tyle z dokumentem pomyślanym jako dochodzenie, ile raczej z próbą oddania głosu tym, które jeszcze nie dawno nie były słyszalne, i jego wzmocnienia poprzez uwypuklenie powszechności doświadczenia dyskryminacji ze względu na płeć.

Pierwsze komentatorki i pierwsi komentatorzy dokumentu podkreślają, że „To zmienia wszystko” jest nie tylko niezwykle ponurym portretem przemysłu filmowego, ale także swoistą hipotezą na temat możliwości opuszczenia uprzedmiotawiającego aktorki i inne przedstawicielki branży systemu i ustanowienia nowego – równościowego i inkluzywnego – porządku zarówno w Hollywood, jak i na całym, wciąż patriarchalnym, świecie. Ważnym elementem filmowej narracji są też, jak wskazują krytyczki i krytyczki, dane statystyczne oraz opisy fikcyjnych postaci kobiecych i ich znaczenia dla rozwoju kolejnych filmowych fabuł. Donahue podkreśla bowiem wzajemny wpływ życia i filmu, wskazując na niechlubną rolę kina w powielaniu i umacnianiu stereotypów kobiecości i męskości.

Co ciekawe, Donahue materiały do „To zmienia wszystko” zaczął gromadzić, pracując nad dokumentem „Casting By” (2012), będącym próbą uhonorowania przedstawicielek i przedstawicieli jednego z najbardziej niewidzialnych zawodów Hollywood – reżyserek i reżyserów castingów. Reżyser zbierał opowieści dyskryminowanych kobiet na długo przed aferą Harveya Weinsteina, co niejako uwierzytelnia autentyczność jego solidarności z grupą wykluczonych, a jednocześnie broni dokument przez zarzutem pasożytowania na, ostatnio bardzo medialnych, historiach o przemocowości patriarchalnych systemów, w ramach których podtrzymywany jest kult wielkich (i bezkarnych) reżyserów czy producentów.

Alicja Muller