Po sporym sukcesie ,,Gdyby ulica Beale umiała mówić”, Barry Jenkins nie spoczywa na laurach. Twórca nagrodzonego Oscarem ,,Moonlight” powróci wkrótce na plan, by zrealizować biopic Alvina Aileya - legendarnego choreografa.
Ostatni film Jenkinsa, ,,Gdyby ulica Beale umiała mówić”, w wyścigu o oscarową statuetkę nie dorównał ,,BlackKklansman…” Spike’a Lee, który otrzymał nagrodę za najlepszy scenariusz adaptowany. Statuetkę zdobyła jedynie Regina King, która w filmie Jenkinsa odegrała drugoplanową rolę Shannon Rivers. ,,Gdyby ulica Beale…” okazała się jednak całkiem sporym sukcesem, biorąc pod uwagę sensację, jaką Jenkins wywołał swoim poprzednim filmem. ,,Moonlight”, bo o nim mowa, sprawił, że zupełnie nieznanego dotąd reżysera okrzyknięto jednym z najbardziej obiecujących amerykańskich twórców. Warto zaznaczyć, że nie był to jednak jego pierwszy film - w 2009 roku, pełnometrażowy debiut Jenkinsa, ,,Medicine for melancholy”, brał udział w Konkursie Głównym OFF CAMERY. Co ciekawe, reżyser nie zdobył wówczas nagrody, przez następną dekadę pozostając dość niezauważonym twórcą krótkich metraży, aż do sukcesu ,,Moonlight”.
Barry Jenkins to niekwestionowany czarodziej nastroju. Porównywany do Kar-Wai Wonga czy Paula Thomasa Andersona, reżyser zdążył wykształcić niemożliwy do podrobienia styl, którego znakiem szczególnym jest wizualna perfekcja kadrów, kontemplacyjne ujęcia i subtelna precyzja, z jaką twórca konstruuje zmagające się z nieprzychylnym światem postaci. Mówiąc o filmach Jenkinsa, trudno nie wspomnieć również o kunszcie, z jakim wplata on w swoje filmy motywy muzyczne. Przewijający się pomiędzy kadrami ,,Moonlight” utwór ,,Cucurrucucu Paloma” - będący zresztą nawiązaniem do ,,Happy Together” Kar - Waia - na długo zapada w pamięć, podobnie jak oryginalna ścieżka dźwiękowa autorstwa Nicholasa Britella, który współpracował później z Jenkinsem przy okazji ,,Gdyby ulica Beale…”, otrzymując zresztą nominację do Oscara za soundtrack.
Trudno zatem wyobrazić sobie lepiej dobranego reżysera w roli adaptatora biografii amerykańskiej legendy choreografiii. Jenkins, nie dość, że zdradza wrażliwość na muzyczny i wizualny detal, konsekwentnie podejmuje w swoich filmach motyw praw i problemów czarnoskórych w USA. Alvin Ailey, czarnoskóry nowojorski tancerz, który do swoich choreografii wprowadzał elementy afrykańskiej spuścizny, zmarł w wieku 58 lat w wyniku powikłań związanych z chorobą AIDS. Motyw jego homoseksualizmu będzie dla Jenkinsa woltą do tematyki, w którą zagłębił się przy okazji powstawania ,,Moonlight”. Producentką filmu o choreografie, który, jak nikt inny, przyczynił się do popularyzacji tańca nowoczesnego, jest Alicia Keys. Scenariuszem zajmie się natomiast Julian Breece, reżyser telewizyjny i aktywista LGBT.
Magdalena Narewska
źródło: Variety