Image
ABC

Powieść autora „Pulp Fiction” będzie opowiadać o weteranie II wojny światowej, który zmaga się zafałszowanym obrazem wojny przedstawianym w kinie Hollywoodzkim.

Po premierze „Pewnego razu… w Hollywood” Quentin Tarantino zasugerował, że jego następny projekt niekoniecznie będzie filmem. W rozmowie z Martinem Scorsese reżyser ujawnił, że pisze powieść o weteranie wojennym, który po rozczarowaniu wojną płynie w stronę kolejnego rozczarowania. Tym razem, rozczarowania kinem hollywoodzkim.

Rozmowa została opublikowana w jesiennym numerze DGA Quarterly. Scorsese i Tarantino omawiają w niej swoje najnowsze filmy, ale rozmawiają także o ulubionych projektach. O nadchodzącej powieści Tarantino powiedział tak: Wymyśliłem postać, która podczas II wojny światowej widziała morze rozlanej krwi, a teraz wraca do domu i nie reaguje już emocjami, przede wszystkim na kino. Po tym wszystkim co przeszedł bohater, filmy na temat II wojny światowej uważa za naiwne. Tarantino zdradza również, że protagonista, po rozczarowaniu kinem amerykańskim, zacznie poszukiwać w kinie zagranicznym. Zaczyna interesować się Kurosawą, Fellinim… Myśli sobie, że może oni mają do zaproponowania więcej niż Hollywood. Reżyser zdradził również, że podczas pracy nad powieścią sam oglądał dużo powojennego kina, dogłębnie je analizując.

Zaangażowanie w powieść może sprawić, że na kolejny film Tarantino będziemy czekać długo. Zresztą, reżyser ogłosił, że po swoim dziesiątym filmie planuje przejść na emeryturę.

Julia Smoleń