Niestraszne mu androidy, krach na giełdzie, szybkie samochody, typy spod ciemnej gwiazdy, a nawet lot na Księżyc! Tym razem Gosling wystąpi w adaptacji powieści Andy’ego Weira pod tytułem „The Hail Mary”.
Walka o prawa do tej adaptacji była zacięta. Stawkę z pewnością podbijał fakt, że ostatnia książka Weira, którą przeniesiono na ekran, to „Marsjanin” (2015) Ridleya Scotta. Film odniósł spory sukces kasowy, ciesząc się uznaniem wśród krytyków i publiczności. Ostatecznym zwycięzcą została wytwórnia MGM. Szczegóły historii są na razie tajne – ma ona zawierać twist, którego zdradzenie na tym etapie mogłoby skutecznie zabić przyjemność płynącą z seansu. Wiadomo tylko, że Ryan Gosling wcieli się w samotnego astronautę, od którego zależeć będzie los ludzkości.
W podbijaniu galaktyki ten aktor ma już niezłe doświadczenie. Ostatnio odbył wszak podróż na Księżyc, wcielając się w legendarną postać Neila Armstronga w „Pierwszym człowieku” (2017) Damiena Chazelle’a. W 2017 z kolei wystąpił w kontynuacji „Blade Runnera” z 1982 roku, w którym co prawda akcja rozgrywa się w Los Angeles, jednak w przyszłości, która z naszej perspektywy wygląda dość kosmicznie (głównie dzięki zapierającym dech w piersiach zdjęciom Rogera Deakinsa, słusznie nagrodzonych Oscarem).
Gosling weźmie udział w tym projekcie również jako producent – wespół z Kenem Kao.
Monika Żelazko