Image
najmro

Najmro: Kocha, kradnie, szanuje…bawi, dziwi, zachwyca… Po ostatnim seansie, nie ma żadnych wątpliwości – wielbiciele kina gatunkowego z naszego kraju mogą się nastawiać na wybuchową mieszankę adrenaliny, stylu i nieskrępowanej wolności artystycznej.  W ramach pokazu w krakowskim Kinie Kijów, który odbył się w czwartek 9 września o 21:00, zorganizowano również panel Q&A. Na scenie pojawili się reżyser – Mateusz Rakowicz, scenarzysta – Łukasz M. Maciejewski, oraz członkowie obsady: Sandra Drzymalska, Rafał Zawierucha i Andrzej Andrzejewski. 


Czym właściwie jest ,,Najmro”? Na pierwszy rzut oka, energicznym nostalgia tripem do nieistniejących lat 80tych, delikatnym hołdem dla Guya Ritchiego i Edgara Wrighta, przestylizowaną komedią, a jednocześnie klasyczną, gangsterską historią o honorze i miłości. Kto jednak zastanowi się nad historią najsłynniejszego celebryty polskiego półświatka, znajdzie w tej historii ukryte przesłanie: To po części film o chęci wolności bez granic. Normalne więc, że i my nie chcieliśmy wyznaczać sobie żadnych granic przy jego tworzeniu – mówi reżyser filmu podczas panelu Q&A.

Najmro, jak zgodnie przyznali Mateusz Rakowicz oraz Łukasz Maciejewski, nie jest filmem biograficznym - jest filmem inspirowanym biografią Zdzisława Najmrodzkiego, filmem gatunkowym: Gdybyśmy zrobili film biograficzny, ten gatunek by nas ograniczał o wszystkie tzw. strzelaniny, wybuchy, ściganie. 

Mateusz Rakowicz wspominał pracę przy planie, która nie była łatwa. Był to ciężki proces twórczy, jednak udało się stworzyć to co zaplanowali. Z uśmiechem dodał, iż często zdarza się, że “gdy panuje śmiech na planie, bywa tragedia na ekranie”. O ciężkich warunkach wspomniał również aktor Andrzej Andrzejewski, który zdradził jak pracowało się w bardzo upalne dni lub z natrętnymi kolegami komarami. 

Niesamowitą frajdą i zabawą stało się tworzenie tego filmu dla aktorki Sandry Drzymalskiej, która podzieliła się wrażeniami przeniesienia się w czasy PRL-u, kiedy wszystko wokół było szare, a w ich życiu (w życiu „ferajny Najmrodzkiego”) było pełno kolorów, ruchu, przyspieszenia, co doskonale ukazał sam film. Aktorka z zachwytem opowiadała o prawdziwych kostiumach z lat 80, o oryginalnej, dżinsowej katanie z tamtych lat, którą miała okazję nosić jako filmowa „Młoda”. To kolejna jej bardzo sympatyczna (chociaż stosunkowo niewielka) rola,  zaraz po tegorocznych ,,Ostatnim Komersie” i „Sexify”

W kwestii dialogów oddano głos scenarzyście. Nie da się ukryć, że wzorem chociażby Ritchiego, którego twórczością film ewidentnie się inspiruje, postacie uprawiają tu istny dialogowy ping-pong – naturalne, że bohaterowie nie mogli mówić współczesną polszczyzną. Scenarzysta posłużył się gwarą więzienną, policyjną czy gangsterską. Był to wykreowany na potrzeby filmu sztuczny język tak, aby rytmicznie „czuło się” te dialogi. Jeśli film jest wystylizowany, wystylizowany musi być też dialog. Nawet policjanci i gangsterzy w tamtych czasach tak nie mówili. Nikt tak nie mówił – tłumaczy scenarzysta, Łukasz M. Maciejewski

Padło kilka pytań od publiczności, ale pojawiło się również pytanie do publiczności, które zadał aktor Andrzej Andrzejewski, a mianowicie: czy widzom podobała się muzyka w filmie Najmro. Kocha, kradnie, szanuje? Brawa i okrzyki wystarczyły na potwierdzenie, że muzyczny powrót do lat 80 był strzałem w 10! Mogliśmy usłyszeć piosenki, między innymi, Urszuli, Anny Jantar czy zespołu Maanam, które nie pojawiłyby się w filmie, gdyby nie ogromne wsparcie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. 


Co do samego filmu, chociaż ten składa się w spójną, bardzo konsekwentną historię, ponoć nie wykorzystał całego swojego potencjału – reżyser chociaż dumny z efektu końcowego, przyznał, że żałuje, iż nie udało się wykorzystać całego napisanego i nagranego materiału – ponoć dodatkowe 25% całej historii zostało finalnie z filmu wycięte. 

Pandemia to trudny czas, jeśli chodzi o festiwale, zawsze było ciężko się na nie dostać, teraz jest to jeszcze trudniejsze, stąd też duża radość twórców, że Najmro mógł pojawić się na Mastercard OFF Camera. 
 

Text author
Karolina Sierszulska, Maciej Maj
Picture author
Robert Słuszniak