Jedno z najbardziej rozchwytywanych i uzdolnionych kobiecych nazwisk srebrnego ekranu już niedługo użyczy swej twarzy oraz głosu legendzie muzyki – Janis Joplin. Znana aktorka wkrótce będzie mieć jeszcze więcej do czynienia z gwiazdami – i to dosłownie. Przed Michelle Williams nie lada wyzwanie – „The Challenger”!
28 stycznia 1986 roku. 73 sekundy od startu prom Challlenger, wskutek poważnej usterki w silniku rakiety, eksplodował. Nikt nie ocalał – zginęła cała siedmioosobowa załoga. Katastrofa wywołała trwającą aż 32 miesiące przerwę w programie lotów wahadłowych oraz zwołanie przez prezydenta Ronalda Regana specjalnej komisji mającej wyjaśnić przyczyny tragedii. Media narzekały na brak oficjalnych komunikatów i publicznych informacji ze strony NASA – to również przysporzyło nieprzychylnych dla agencji spekulacji. Śledztwo wykazało, że do strasznego wypadku przyczyniło się zlekceważenie projektu wykonawczego silnika wahadłowca. Naukowcy wiedzieli, że zawiera on potencjalnie bezpieczny błąd, lecz nie potrafili go trafnie zidentyfikować. Zawiódł także system sprawnej ewakuacji, który był wówczas kompletnie niedopracowany. Nie wiadomo jeszcze, na czym skupi się fabuła samego filmu „The Challenger”, ale już teraz możemy spodziewać się w niej elementów thrillera politycznego.
Transmisję na żywo z dramatycznego w skutkach lotu oglądało mnóstwo dzieci i młodzieży szkolnej. Wszystko z powodu obecności na pokładzie Christy McAuliffe – pierwszej w historii nauczycielki, którą NASA desygnowało do wzięcia udziału w misji kosmicznej. Michelle Williams w udziale przypadła rola właśnie McAuliffe. Film wyreżyseruje Martin Zandvliet, odpowiedzialny choćby za „Outsidera” (2018) z Jaredem Leto w roli głównej. Scenarzystą obrazu będzie zaś Jayson Rothwell. Zdjęcia mają ruszyć w maju przyszłego roku.
Kariera Michelle Williams nabrała rozpędu po jej występie w „Tajemnicy Brokeback Mountain” (2015). W niezapomnianym dziele Anga Lee wcieliła się w Almę, żonę Ennisa (Heath Ledger) – tego ostatniego z Jackiem (Jake Gyllenhaal) łączyło jednak coś więcej niż przyjaźń. Z kolei poza planem rozegrał się już prawdziwy romans pomiędzy filmowymi małżonkami – Williams doczekała się nawet córki z tragicznie zmarłym później Ledgerem. Pamiętna była także jej tytułowa rola w „Moim tygodniu z Marilyn” (2011), gdzie zagrała blond legendę kina. Intrygujące portrety kobiet stworzyła też u boku Ryana Goslinga w „Blue Valentine” (2011) czy w „Wyspie tajemnic” (2011), gdzie partnerowała Leonardo DiCaprio. O tym, że Williams ma sporo dystansu do siebie, świadczą jej role w „Królu rozrywki” (2017), ekranowym świecidełku, oraz komedii „Jestem taka piękna” (2018), gdzie zagrała skrzeczącą właścicielkę koncernu kosmetycznego. Pozostając w rejonie najnowszych produkcji, nie sposób pominąć „Manchester by the Sea” (2016), który podbił serca tak widzów, jak i Akademii. Wiele z nich pękło w ciemności sali kinowej podczas sceny przypadkowego spotkania na ulicy Lee i jego byłej żony Randi. Trwająca zaledwie kilka minut, zawiera w sobie więcej uczuć niż niejeden długodystansowiec wśród melodramatycznych blockbusterów Hollywoodu. Casey Affleck za swój fenomenalnie wyważony występ u Kennetha Lonergana został nagrodzony Oscarem, Michelle Williams – nie wiedzieć czemu – może dotychczas poszczycić się wyłącznie czterema nominacjami. Niesłusznie nie otrzymała kolejnej z nich za kreację zdesperowanej matki porwanego syna w głośnych z powodów zakulisowych „Wszystkich pieniądzach świata” (2017) Ridley’a Scotta. Czy „The Challenger” przyniesie jej w końcu złotą statuetkę? Odpowiedź już wkrótce w gwiazdach!
Monika Żelazko