Dla całego pokolenia kinomanów Maggie Smith będzie przede wszystkim surową acz sprawiedliwą i szlachetną profesor McGonagall z ekranizacji powieści o małym czarodzieju. Inni kojarzą ją jako zgryźliwą księżną z serii „Downton Abbey”. Mimo sympatii fanów, Smith nie poważa tych ról. W jednym z wywiadów powiedziała… że nie czuła wtedy, żeby cokolwiek grała.
Maggie Smith to laureatka dwóch Oscarów, pięciu nagród BAFTA, czterech Emmy oraz nagród Screen Actors Guild i Złotych Globów, uhonorowana za swoją pracę Orderem Imperium Brytyjskiego. Aktorka jednak niezbyt wysoko ceni te role, z których jest najbardziej znana – a mowa o kreacjach w „Harrym Potterze” oraz „Downton Abbey”.
- Jestem bardzo wdzięczna za możliwość pracy przy „Potterze” i „Downton”, ale nie była to praca, którą można nazwać satysfakcjonującą – powiedziała Smith w wywiadzie dla „Evening Standard”. Aktorka dodała, że przyjęła te role, ponieważ nie otrzymywała wtedy ofert, które naprawdę ją interesowały: tych, które związane były z pracą na scenie. Zdradziła w wywiadzie, że wcielając się zarówno w profesor McGonagall, jak i w Violet Crowley nie czuła, żeby miała dużo do grania.
- Bardzo chciałam wrócić na scenę, ponieważ teatr jest moim ulubionym medium. A wydaje mi się, że czułam się tak, jakbym zostawiła wszystko niedokończone – przyznała aktorka. - Ale nic się w tej kwestii nie działo – dodawała. Smith od lat 50. wielokrotnie grała m.in. w sztukach Williama Szekspira.
Ostatnio Smith powtórzyła swoją „mało satysfakcjonującą” rolę Violet Crowley w pełnometrażowym filmie „Downton Abbey”. Autorem scenariusza jest Julian Fellowes, który napisał także scenariusz do „Gosford Park” (2001) – za rolę w tym filmie Maggie Smith była nominowana do Oscara.
Joanna Barańska
Źródło: indiewire.com