„W deszczowy dzień w Nowym Jorku”, czyli najnowsza komedia Woody'eg Allena, jest filmem, nad którym od miesięcy wiszą czarne chmury, i którego mroczna historia staje się kontrastowym kontekstem do opowiadanej – raczej lekkiej i niezobowiązującej – na ekranie fabuły. Co ciekawe, to w polskich kinach wyświetlono ten obraz po raz pierwszy, do dzisiaj nie miał on natomiast swojej nowojorskiej premiery. Kontrowersyjna produkcja Allena otworzy jednak francuski Festiwal Filmów Amerykańskich w Deauville.
W realizację komedii „W deszczowy dzień w Nowym Jorku” zaangażowała się firma Amazon Studios, która zrezygnowała z premiery swojej produkcji, kiedy – na fali wydarzeń związanych z ruchem #MeToo – ponownie głośno zrobiło się wokół osobistego życia Allena i przypomniano o stawianych mu zarzutach o molestowanie Dylan Farrow, jego adoptowanej córki. Niemalże w tym samym czasie światło dziennie ujrzał fragment scenariusza do powstającego filmu, który przedstawiał niezręczną scenę seksu między piętnastoletnią dziewczyną a ponad czterdziestoletnim kobieciarzem, porównywaną przez media z fabułą jednego z najgłośniejszych tytułów Allena – „Manhattanem” z 1979 roku, opisywanym jako pierwszą praca, w której reżyser ujawniał fascynację związkami dojrzałych mężczyzn z nastolatkami.
Jako główny powód swojej decyzji przedstawiciele Amazona podawali jednak komentarze ekscentrycznego artysty do trwającej wtedy afery Weinsteina: Allen opisywał całą sytuację jako „polowanie na czarownice”. W odpowiedzi twórca pozwał firmę Jeffa Bezosa, twierdząc, że wstrzymanie dystrybucji komedii było bezprawne, i domagając się odszkodowania w wysokości 68 milionów dolarów. Ostatecznie udało mu się odzyskać prawa do filmu, dlatego mógł on trafić do europejskich kin, między innymi we Włoszech, Niemczech i w Polsce.
Elle Fanning, odtwórczyni głównej postaci kobiecej – Ashleig, naiwnej studentki z Teksasu, która przyjeżdża do Nowego Jorku, by napisać artykuł o ambitnej produkcji filmowej, w zeszłym roku z Festiwalu w Deauville wyjechała z nagrodą dla wschodzącej gwiazdy nowego Hollywood. Nie wiadomo jednak, czy aktorka uświetni swoją obecnością 45. edycję francusko-amerykańskiego święta kina, a co za tym idzie – pokaz filmu Allena. Gwiazdy, które współtworzyły komedię „W deszczowy dzień w Nowym Jorku”, skądinąd całkiem nieźle przyjmowaną przez krytykę, stanęły bowiem przed niełatwymi wyborami. Część z nich, między innymi Timothée Chalamet, Selena Gomez i Rebecca Hall, odcięła się od reżysera, przekazując swoje wynagrodzenie fundacji Time's Up, wspierającej ruch #MeeToo.
Mimo że zamieszanie wokół filmu, a przede wszystkim – samego reżysera trwa, Allen w hiszpańskim słońcu pracuje nad kolejną produkcją, powstającą we współpracy ze studiem Mediapro. Będzie to opowieść o amerykańskim małżeństwie, które przyjeżdża do San Sebastian na festiwal filmowy. W Kraju Basków oboje oddają się rozkoszom, nie tylko kinowym. On zakochuje się w pięknej Hiszpance, ona rozpoczyna ognisty romans z francuskim reżyserem. Zdjęcia ruszyły 10 czerwca – na plan weszli zaś między innymi Christoph Waltz, Wallace Shawn i Gina Gershon.
Alicja Muller
źródło: hollywoodreporter.com