Image
gala OTWARCIA

W sali Centrum Kongresowego ICE Kraków od początku czuć było atmosferę pełnego napięcia oczekiwania. Każdy z uczestników gali zamknięcia 14. Festiwalu Mastercard OFF CAMERA chciał poznać nazwiska laureatów prestiżowych konkursów. Wyraźnie wyczuwalna była jednak także radość, wynikająca z możliwości ponownego, osobistego spotkania oraz wspólnego przeżywania filmowych emocji. 

Prowadzący wydarzenie, dziennikarz TVN Marcin Prokop, już na porządku ostrzegł, że Festiwal Mastercard OFF CAMERA to impreza pełna niespodzianek. Na potwierdzenie jego słów nie trzeba było długo czekać - zgromadzeni w sali widzowie już po chwili włączyli się w szalony pościg szeryfa z Nottingham za Robin Hoodem. Partner strategiczny Festiwalu, Storytel, zaprosił widzów za kulisy nagrywania słuchowiska „Robin Hood i Szmaragdowy Król” autorstwa Jakuba Ćwieka, z udziałem Roberta Więckiewicza, Tomasza Kota, Nataszy Urbańskiej i Andrzeja Seweryna. Po brawurowym pościgu po lasach Sherwood, na scenie pojawił się dyrektor Festiwalu, Szymon Miszczak oraz Bartosz Ciołkowski, dyrektor generalny Mastercard w Polsce, którzy wspólnie podziękowali wszystkim zaangażowanym w przygotowanie imprezy. - Jesteśmy z wami sześć lat i mamy nadzieję, że to będzie dużo, dużo dłużej w przyszłości. Ten festiwal jest dla nas bezcenny - zapowiedział Bartosz Ciołkowski. 

Gala zamknięcia była okazją do przypomnienia sobie rozmaitych wydarzeń tegorocznej edycji Festiwalu. Ponownie zaglądnęliśmy do Miasteczka Filmowego na Placu Szczepańskim, rzuciliśmy okiem na branżowe warsztaty PRO INDUSTRY oraz na „serialowe bachanalia”, czyli PLAYER SERIALCON. Specjalne podziękowania skierowano do cichych bohaterów Festiwalu, czyli wolontariuszy, którzy przygotowali na galę zamknięcia nietuzinkowy klip na temat kulisów swojej pracy. 

Jako pierwsi, werdyktu doczekali się uczestnicy konkursu #63PL, którzy stanęli przez niełatwym wyzwaniem opowiedzenia historii w zwięzłej, zaledwie 63-sekundowej formie. Główna nagroda powędrowała do Zuzanny Wolińskiej za film „Moja perła”, który zdaniem Jury: „odznacza się wyjątkowo plastycznym połączeniem obrazu, dźwięku i treści, które za sobą niesie”. Konkurs #63PL zainicjował całą serię nagród. W Konkursie Polskich Filmów Fabularnych o przyznaniu festiwalowych laurów – zgodnie z festiwalową tradycją – decydowało zagraniczne Jury. Fiona Weir, Helena Coan i Tonia Mishiali były pod wyraźnym wrażeniem wysokiego poziomu konkursu. - Po obejrzeniu wszystkich filmów, z radością stwierdzam, że wspaniała historia kina jest kontynuowana w polskiej kinematografii - przyznała jedna z jurorek. 

Pierwszą statuetkę, Nagrodę Mastercard Rising Star, Jury przyznało Nicolasowi Przygodzie za rolę w filmie „Każdy ma swoje lato” Tomasza Jurkiewicza. Młody aktor skradł na kilka minut show, skutecznie polecając się uwadze zgromadzonych twórców filmowych. „Mam nadzieję, że reżyserzy, którzy są na tej sali, nie pozwolą mi zgasnąć” – powiedział Przygoda. Wyróżnienia aktorskie powędrowały w ręce obsady „Mojego wspaniałego życia” Łukasza Grzegorzka. Agata Buzek otrzymała Nagrodę dla najlepszej aktorki za „złożony portret kobiety pełnej sprzeczności”, a Jacek Braciak Nagrodę dla najlepszego aktora. Nagroda za Najlepszy Film w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych, wśród wielkiego aplauzu, powędrowała w ręce ekipy filmu „Amatorzy” Iwony Siekierzyńskiej, który zdaniem Jury jest „niezwykle pozytywnym portretem zazwyczaj niewidocznej społeczności”. Statuetkę odbierała reżyserka, producentka (Anna Wereda), kompozytorka (Marzena Majcher), oraz aktorzy (Marzena Gajewska, Tomasz Macniak) związani na co dzień z grupą teatralną Biuro Rzeczy Osobistych z Gdyni. - Skutecznie rozwalacie system - chwaliła swoich aktorów twórczyni. Zalew nagród przerwał na chwilę pełen pozytywnej, zielonej energii koncert zespołu Łąki Łan, czarodziejów instrumentów, którzy apelowali do zgromadzonych by ci „pamiętając o dystansie do rzeczywistości, nie zapominali o bliskości”. 

Swoje wyróżnienia przyznali również producenci, scenarzyści oraz krytycy filmowi. Nagroda Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych powędrowała w ręce trzech debiutujących w zawodzie producentów: Marty Habior ( „Słodki koniec dnia”), Anny Weredy („Amatorzy”) i Marcina Ostatka („Skandal. Ewenement Molesty”). Konkursem, mającym wspierać profesjonalistów na początku ich kariery jest także SCRIPT PRO, którego laureatami na przestrzeni lat byli scenarzyści takich filmów jak „Bogowie”, „Boże Ciało” czy „Prime Time”. Tym razem nagrody otrzymali Marek Baranowski (nagroda Fundacji Kyoto-Kraków za scenariusz „Noc w przedszkolu”) i Marek Mardosewicz i Eugeniusz Pankov (Nagroda Zaiks za scenariusz „Ok Boomer”). Najważniejszy laur – Nagrodę Główną Stowarzyszenia Filmowców Polskich – zdobył Bartosz Janiszewski i Michał Szcześniak za tekst „Grzesiuk. Król życia”. Ufundowana przez Storytel nagroda w kategorii audio (połączona z późniejszą możliwością realizacji słuchowiska) powędrowała do Iwona Rusek za scenariusz „Odessa – Krym – Odessa”. – Ten tekst powstał z wielkiej miłości do literatury i do radia, ponieważ radio jest takim niezwykłym medium, w którym nie ma żadnych ograniczeń, ani dla czasu ani dla przestrzeni. Natomiast może zaistnieć słowo, dźwięk i cisza, czyli te elementy, dzięki którym prawdziwa sztuka jest w naszym życiu możliwa – mówiła laureatka. 

Nagroda FIPRESCI, przyznawana przez Jury składające się z uznanych krytyków filmowych: Anity Piotrowskiej, Colette de Castro i Petry Meterc, trafiła w ręce Araba Nassera i Tarzana Nassera, twórców filmu “Gaza Mon Amour”, którzy podziękowali ze sceny Palestyńczykom oraz wszystkim mieszkańcom Strefy Gazy. „Momentem prawdziwej demokracji” – cytując słowa Marcina Prokopa – było wręczenie Nagrody Publiczności, którą otrzymali twórcy polskiej komedii kryminalnej „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje”. 

W końcu nadszedł moment, na który wszyscy czekali: rozstrzygnięciu konkursu głównego i wręczenie Krakowskiej Nagrody Filmowej w wysokości 25 000 dolarów. Z rąk prezydenta Krakowa, prof. Jacka Majchrowskiego, otrzymała ją reżyserka filmu "Last Days of Spring" - Isabel Lamberti. Jury w składzie Tomasz Wasilewski, Lee Magiday i Gemma Jackson, doceniło rozgrywający się w podmadryckich slumsach dramat za połączenie obserwacji wziętych wprost z prawdziwego życia, poezji, wybitnych kreacji aktorskich i kinowej wrażliwości. „Życie jest pełne niespodzianek. Poprzednim razem byłam w Krakowie 16 lat temu. Miałam 18 lat i podróżowałam z koleżanką po Europie. Właśnie skończyłam liceum i byłam totalnie zagubiona. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, co studiować. Myślałam o tym, jak wracałam w tym roku do Krakowa. Gdyby ktoś wtedy mi powiedział, że dostanę taką nagrodę, i to za film który sama zrobiłam, to bym nie uwierzyła”.

Wszystkim nagrodzonym serdecznie gratulujemy! Na całe szczęście, na kolejne tego typu emocje nie trzeba będzie długo czekać. 15. edycja Mastercard OFF CAMERA już za siedem miesięcy, w tradycyjnym majówkowym terminie. Do zobaczenia!


 

Text author
Kaja Łuczyńska
Picture author
Klaudyna Schubert