O tym, że powstanie sequel „Tamtych dni, tamtych nocy” (2017), mówi się od początku roku, bowiem wtedy reżyser nagrodzonego Oscarem za najlepszy scenariusz adoptowany filmu, Luca Guadagnino, zdradził mediom swój pomysł na kontynuacje jednej z najpiękniejszych i najbardziej zmysłowych historii miłosnych ostatnich lat. Teraz wiemy już na pewno, że na ekranach ponownie zobaczymy gwiazdy zeszłorocznej odsłony włoskiego romansu – Armie'go Hammera i Timothée Chalameta, a na pierwszym planie najprawdopodobniej zagości także Dakota Johnson, do tej pory znana przede wszystkim jako Anastasia Steele z „Pięćdziesięciu twarzy Greya” (2015).
Guadagnino zapewnia, że motorem jego działań jest nie tyle sukces pierwszej części filmu, ile tęsknota za bohaterami, których losy pragnie dalej opowiadać. Co ciekawe, akcja powieści André Acimana, na której został oparty scenariusz „Tamtych dni, tamtych nocy”, rozgrywa się w 1987 roku, a więc w czasach kryzysu związanego z postępem epidemii AIDS. Twórcy ekranizacji przenieśli ją jednak do roku 1983 roku, w którym odkryto istnienie wirusa HIV. W filmowej fabule ten temat jest właściwie pomijany, by wybrzmieć mógł sam dramat dojrzewania głównych bohaterów – 17-letniego Elio i 24-letniego Oliviera – oraz odkrywania i (nie)godzenia się z seksualną tożsamością.
W sequelu twórcy mają wrócić do pominiętych wątków. Zapowiadają opowieść o pozycji i sytuacji młodych, mniej lub bardziej pogodzonych ze swoją nieheteronormatywnością mężczyzn w świecie, który chyba jeszcze bardziej niż współczesny odwracał się od homoseksualnej miłości. Druga odsłona „Tamtych dni, tamtych nocy” nie będzie już raczej romansem, bowiem w centrum narracji pozostanie walka o równouprawnienie społeczności LGBT na tle epidemii AIDS. Akcja rozpocznie się u progu lat 90. na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, dlatego nie należy spodziewać się powrotu urokliwych, sensualnych kadrów z włoskiej prowincji, które oczarowały publiczność pierwszej części. Zresztą sami twórcy uprzedzają, że ich sequel będzie pod każdym względem inny od oryginału, co tylko zaostrza ciekawość.
Jeśli reżyser pozostanie wierny książce (a tego trzeba by się spodziewać, ponieważ autor powieści wspiera twórców filmu w pracach nad fabułą), Elio spotkamy ponownie jako studenta jednej z amerykańskich uczelni, który nieoczekiwanie wpada na żonatego Oliviera. Tutaj właśnie na scenę, a właściwie na plan, wkracza Dakota Johnson, którą Guadagnino pragnie obsadzić w roli żony granego przez Hammera bohatera. Aktorka wystąpiła już w dwóch innych filmach włoskiego reżysera – w „Nienasyconych” (2015) oraz w oczekującym na swoją polską premierę horrorze „Suspiria”, dlatego powoli mówi się o narodzinach kolejnej aktorsko-reżyserskiej pary – jak Scorsese i De Niro albo Hitchcock i Stewart. Występ w sequelu „Tamtych dni, tamtych nocy” jest jednak dla Johnson przede wszystkim szansą na odczarowanie wizerunku, którego głównym elementem pozostają na razie role w kolejnych wersjach „Pięćdziesięciu twarzy Greya”, za które została nagrodzona Złotą Maliną.
Alicja Muller
źródło: www.slashfilm.com