Festiwalowe emocje trwają, nie może więc zabraknąć pokazów specjalnych i sesji Q&A. Widzowie projekcji filmu „Człowiek, który sprzedał swoją skórę” w reżyserii Kaouther Ben Hanii mieli możliwość rozmowy z Deą Liane, odtwórczynią jednej z pierwszoplanowych ról. Sesję Q&A przeprowadził Grzegorz Stępniak, programer festiwalu.
Jak zauważył prowadzący rozmowę, film tunezyjskiej reżyserki ma nieoczywisty charakter i rezonuje w różnych kontekstach – jest historią miłosną, satyrą na rzeczywistość sztuki i politycznym dramatem poruszającym problem uchodźstwa. Pytana o wskazanie najważniejszego z nich aktorka zaznaczyła, że choć z perspektywy jej postaci – ukochanej głównego bohatera – najważniejszy jest aspekt dotyczący relacji, to w całym filmie wszystkie tematy splatają się ze sobą, wpływając na jego wyjątkowy charakter.
Dea Liane, jak sama zauważa, jest przede wszystkim aktorką teatralną, gra w filmie była więc dla niej nowym doświadczeniem. Największym wyzwaniem okazała się jednak konieczność improwizowania w języku arabskim, którym nie posługuje się na co dzień, mieszkając we Francji. Okazja do pracy nad umiejętnościami językowymi stała się jednak dla Dei Liane niezwykłą inspiracją i przyczyną pogłębiania relacji z rodziną.
Na powstanie scenariusza „Człowieka, który sprzedał swoją skórę” wpływ miały prawdziwe zdarzenia, które rozegrały się w 2009 roku. Aktorka przyznała, że rzeczywista sytuacja była niezwykle ważną inspiracją, jednak to dopiero myśl o postawieniu w sytuacji niezwykłego dzieła sztuki syryjskiego uchodźcy stała się punktem wyjścia do stworzenia filmu. Pytana o opinię na temat zaskakującego zakończenia dzieła, Dea Liane podkreśliła jak ważne jest w nim zagadnienie wolności, której osiągnięcie może być znacznie łatwiejsze niż się wydaje.