Była już zjawiskową Galadrielą w trylogii Petera Jacksona o Śródziemiu, neurotyczną (blue) Jasmine w reinterpretacji „Tramwaju zwanego pożądaniem” (1951) według Woody’ego Allena, chłodną Carol u Todda Haynesa. Jako pułkownik Irina Spalko walczyła z Indianą Jonesem, innym razem kochała się w Robin Hoodzie i Benjaminie Buttonie, paliła papierosy do kawy z Jimem Jarmuschem. Jakby tego było mało, zagrała też 13 różnych postaci w „Manifesto” (2015) Juliana Rosefeldta. Teraz przyszła pora na serial!
„Mrs. America”, bo o tej produkcji mowa, skupia się na odtworzeniu współczesnej historii ruchu feministycznego. Dla dwukrotnej zdobywczyni Oscara („Aviator”, 2005 i „Blue Jasmine”, 2014) będzie to pierwszy występ w amerykańskiej telewizji. Cate Blanchett zagra konserwatywną aktywistkę polityczną - Phyllis Schlafly. Zasłynęła ona niechlubną reakcją, jaką było sprzeciwienie się planom wprowadzenia Equal Rights Amendment – poprawki do Konstytucji, gwarantującej kobietom prawa na równi z mężczyznami. Serial zaprezentuje również grono ówczesnych feministek, związanych z narodzinami drugiej fali tego ruchu. Po drugiej stronie barykady na małym ekranie zobaczymy aktorskie wcielenia Glorii Steinem, Betty Friedan, Shirley Chisholm, Belli Abzug i Jill Ruckelshaus.
Według odtwórczyni głównej roli – i chyba nie tylko jej – mamy teraz doskonały moment na tego rodzaju serial, zapowiadający się na kolejny odważny głos we wciąż aktualnej walce o prawa kobiet. Sama Blanchett chętnie bierze udział w różnorakich akcjach, którym przyświecają feministyczne postulaty. Najlepszym tego dowodem jest protest, jaki miał miejsce podczas tegorocznej, 71. już edycji Festiwalu w Cannes. 82 kobiety stanęły na schodach Pałacu Festiwalowego, trzymając się za ręce. Liczba ta symbolizować miała sumę reżyserek, które w ciągu przeszło siedemdziesięciu lat istnienia filmowej imprezy, miały zaszczyt stąpać po jej czerwonym dywanie. Wynik ten robi (smutne) wrażenie, gdy zestawimy go z 1688 twórcami płci męskiej, jacy gościli dotychczas na zaproszenie organizatorów festiwalu. Protestującym kobietom, wśród których pojawiły się Salma Hayek, Marion Cotillard, Jane Fonda, Kristen Stewart czy Agnes Varda, przewodniczyła właśnie Cate Blanchett – podobnie jak obradom jury. Swoją drogą, jest ona zaledwie dwunastą kobietą w historii Cannes, której powierzono tę funkcję.
Serial limitowany powstaje pod skrzydłami stacji FX, a aktorka jest także jego współproducentką. Showrunnerem i scenarzystą będzie Dahvi Waller, który pracował już nad „Mad Manem” czy „Halt and Catch Fire”. Na całość „Mrs. America” ma się składać 9 odcinków. Plan produkcji ruszy zaś już w przyszłym roku.
Monika Żelazko