Image
fot. kadr z filmu

Czy Bartosz Konopka, reżyser przejmującego filmu o pierwszych chrześcijańskich misjach sam wzrusza się na filmach? Co łączy wcielającego się w postać Willibrorda Krzysztofa Pieczyńskiego z wodzem Winnetou? Sprawdziliśmy!

Bartosz Konopka

1. Ulubiona postać filmowa?
Adaś Miauczyński.

2. Kim chciał Pan zostać w dzieciństwie?
Najpierw ksiądz, potem aktor, potem reżyser.

3. Film, na którym zawsze Pan płacze?
Oj, jest dużo takich filmów.

4. Kto lub co Pana inspiruje?
Ostatnio JC, czyli Jesus Christ.

5. Słowo lub powiedzenie, którego używa Pan za często?
„jakby”

Krzysztof Pieczyński

1. Ulubiona postać filmowa?
Bardzo emocjonalnie przeżyłem postać „Absolwenta”, granego przez Dustina Hoffmana, do czego też bardzo się przyczyniła muzyka Simona & Garfunkela. Miałem wtedy 18 lat i to wszystko razem było tak piorunujące, że odcisnęło się na całe życie.

2. Kim chciał Pan zostać w dzieciństwie?
Już od 10. roku życia zamierzałem być aktorem. A wcześniej chciałem być człowiekiem idealnym, który się poświęca dla innych - czyli Winnetou.

3. Film, na którym zawsze Pan płacze?
To jest większość filmów, ale nic mnie tak w ostatnich latach nie rozłożyło jak włoski serial „Genialna przyjaciółka”. Rozłożył mnie na drobiazgi, jest tak piękny.

4. Kto lub co Pana inspiruje?
Bardzo wiele rzeczy. Na pewno najczęściej szukam inspiracji w książce, w muzyce, w filmie – a potem to już jest żywy człowiek. Na przykład, inspiruje mnie jeden dziennikarz z BBC, taki Richard, który jest tak niesamowitym facetem, ma tak niesamowitą energię, z każdym umie się zaprzyjaźnić, ma pewną bezpośredniość... Czyli również dziennikarz może mnie zainspirować.

5. Słowo lub powiedzenie, którego używa Pan za często?
Myślę, że w tej chwili jesteśmy wszyscy w takim potrzasku, że za często używamy słowa „nienawiść”.

Tomasz Borys
Małgorzata Mączko
Monika Żelazko