Image
ROZTERKI

– Przyjemność powinna nam towarzyszyć każdego dnia – mówi jedna z bohaterek dokumentu „Rozterki pożądania”. W dokumentalnej opowieści, której punktem wyjścia jest łechtaczka, mieszają się wątki związane z przemocą, kulturą gwałtu, ale również sztuką, wyzwoleniem, odzyskaniem autonomii. 

„Rozterki pożądania” (2020) to dokument wyreżyserowany przez Marie Finitzo. Projekt, który można zobaczyć na Mastercard OFF CAMERA w ramach sekcji „Wolność, równość, solidarność” jest portretem kobiecej seksualności oraz opowieścią na temat kulturowych, biologicznych oraz społecznych funkcji łechtaczki. Głównym elementem konstrukcji dokumentu Finitzo są wypowiedzi kobiet – każda z nich reprezentuje inne środowisko, kulturę, czy religię. W „Rozterkach pożądania” wypowiadają się artystki, biolożki, projektantki, aktywistki, antropolożki. Dzięki temu, opowieść na temat łechtaczki – która w tym przypadku jest symbolem siły i źródła przyjemności – staje się inkluzywna. Portret kobiecej seksualności i powrotu do przyjemności oraz autonomii jest szeroki; otwarty na wszelkie, nowe historie. 

Dokument nie tylko obala mity na temat kobiecego pożądania, ale przede wszystkim celnie zauważa jak silnie w kulturze zakorzeniony jest fallocentryzm. Reżyserka portretując bohaterki zwraca uwagę na takie pojęcia jak kontrola, władza, manipulacja. O tym i nie tylko opowiadają bohaterki dokumentu: Rebecca, Coriamma, Jasmine, Umnia i Yixin. Ich historie są różnorodne. Jedna z nich dzieli się opowieścią na temat seksualności w tradycyjnym islamskim małżeństwie, inna podkreśla, że źródłem jej siły jest praca jako striptizerka. Poza intymną perspektywą, w „Rozterkach pożądania” wypowiadają się również naukowczynie, artystki, czy projektantki. Kobiety opowiadają o nowych formach wibratorów, edukują młodzież w zakresie kobiecej anatomii oraz umiejscawiają łechtaczkę w centrum swojej sztuki. 

W jednej ze scen „Rozterek pożądania” dr Stacey Dutton – biolożka – pokazuje podręcznik medyczny anatomii Graya. W środku znajduje się szczegółowe omówienie budowy penisa. Kobiecej anatomii poświęcono znacznie mniej miejsca – autorzy ograniczyli się do ukazania ogólnego widoku, bez rysunków wewnętrznych narządów. Co więcej, w dokumencie podkreślono, że mężczyzna postawił nogę na Księżycu w 1969 roku, a łechtaczkę w pełni zbadano dopiero w 1996… Tych przykładów jest znacznie więcej. „Rozterki pożądania” ukazują jak, przez lata, patriarchat ograniczał czerpanie przyjemności kobiet z seksu. Dokument przypomina, że edukacja jest nie tyle potrzebna, co absolutnie konieczna. Wśród takich tematów jak gadżety erotyczne, orgazm, czy kulturowe pojęcie wstydu wciąż krąży wiele stereotypów i patriarchalnych skrótów myślowych. „Rozterki pożądania”, podobnie jak Caroline Criado Perez w książce ,,Niewidzialne kobiety”, analizuje jak sekistowski i partriarchalny jest charakter świata, w którym żyjemy. 

Mimo tego, że bohaterki pochodzą z różnych klas, wyznań, wykonują różne zawody, są w różnym wieku – bardzo wiele je łączy. 24-latka opowiada, że nigdy nie miała orgazmu, mówi o swojej seksualności jak o stłamszonej, poblokowanej. Środkiem do przełamania barier staje się poezja. Pewnego dnia bohaterka spotkała w autobusie parę. Przysłuchiwała się, jak mężczyzna wyżywał się psychicznie na kobiecie, tłumacząc jej dlaczego nie powinna się zachowywać w konkretny sposób. Kobieta w końcu wybucha – bohaterka obserwowała jak krzyczy i płacze. To wydarzenie było dla 24-latki katalizatorem, by zacząć rozdawać swoją poezję obcym ludziom na przystankach autobusowych. Była to jej droga do użycia własnego głosu, wyjścia „na zewnątrz”. Podobny proces przechodzą inne bohaterki. Większość z historii w „Rozterkach pożądania” opowiada o drodze, która zbliża bohaterki do wolności; do swojego ja, tego, które nie jest dyktowane przez oczekiwania innych.

Z drugiej strony dokument porusza tak wiele wątków, że w pewnym momencie ciężko stwierdzić, czy opowieść jest wyczerpująca, czy przytłaczają mnogością bohaterek i wątków. Poruszony temat molestowania seksualnego, gwałtów i nacjonalistycznych grup jest krótkim, niepogłębionym wątkiem, który mógłby być odrębnym dokumentem na temat kobiecej seksualności i przemocowych sposobów na jej zawłaszczanie. Dokument jedynie zaznacza, że walka o autonomię jest również walką z najbrutalniejszym wymiarem przemocy. Jak wspomniane jest w dokumencie – w Stanach Zjednoczonych co 73 sekundy ktoś jest napastowany seksualnie. 

Irytować może również nieco komercyjny charakter filmu, który formą zbliża się do dokumentów produkowanych przez Netflixa. W dokumencie jest mnóstwo wizualnych chwytów – animacji, zbędnej typografii, itd. Chociaż uważam, że surowa formuła dodałaby „Rozterkom pożądania” więcej filmowej wytrawności, w obliczu wagi tematu nie jest to poważny zarzut. Bo ostatecznie to dokument, który powinny zobaczyć wszyscy – nastolatki, rodzice, młode kobiety, nasi ojcowie. Intensywność, zaangażowanie, siła, które płyną z historii bohaterek są inspirujące i przebudzające. To kobiety, które walczą. 

„Rozterki pożądania” przypominają, że nie ma już zgody na kompromisy. 


 

Text author
Julia Smoleń